czwartek, 20 października 2016

Za co Nobel dla Boba Dylana?

Bob Dylan
„Piosenka musi posiadać tekst” – trafnie zauważyła swego czasu Kasia Nosowska. A skoro musi, to niech ma jak najlepszy. Bob Dylan, urodzony w 1941 roku w Minnesocie, pierwszy jednoosobowo wprowadził tę zasadę w życie. Jeżeli komuś w muzyce popularnej zawdzięczamy tzw. piosenkę z tekstem, to właśnie jemu. Przed nim słowa w piosence służyły jako podpórka melodii. Bywały ładne, ekscytujące, wpadające w ucho. Dopiero Dylan sprawił, że mogą być ważne. - tak napisał na blogu DYLAN.PL, Filip Łobodziński [LINK]

Piosenek Boba Dylana słuchało pokolenie Waszych Rodziców i Dziadków. Jego piosenki w polskiej wersji, śpiewano przy ognisku, podczas spotkań, a także w domowym zaciszu. 

"Piosenki Dylana od lat są bowiem tematem poważnych akademickich kursów na amerykańskich uniwersytetach. Jego teksty doczekały się książkowych wydań. W 2004 r. brytyjski krytyk Christopher Ricks wydał kilkusetstronicowe opracowanie poświęcone analizie tekstów Boba, w której porównuje jego twórczość do dzieł takich angielskich poetów jak Keats czy Eliot." - napisał Robert Sankowski. 
"Tymczasem w sporach przy okazji Nobla dla wokalisty powracają fundamentalne pytania: czy jego piosenki to w ogóle literatura, czy Dylan zasługuje na taką nagrodę, czy Akademia przypadkiem nie deprecjonuje swoim tegorocznym wyborem historii literackiego Nobla."[link]

Posłuchajmy piosenki Boba Dylana "Knockin' On Heaven's Door", tak, to on jest autorem tego utworu!


Tekst piosenki:

Mama, take this badge off of me
I can't use it anymore.
It's gettin' dark, too dark to see
I feel like I'm knockin' on heaven's door.
Bob Dylan


Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door

Mama, put my guns in the ground
I can't shoot them anymore.
That long black cloud is comin' down
I feel like I'm knockin' on heaven's door.

Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door
Knock, knock, knockin' on heaven's door

 

Tłumaczenie:

Mamo, weź tę odznakę
Nie mogę już jej używać
Robi się ciemno, zbyt ciemno jak dla mnie
Czuję się, jakbym pukał do drzwi nieba

Puk, puk, pukam do niebios drzwi
Puk, puk, pukam do niebios drzwi
Puk, puk, pukam do niebios drzwi
Puk, puk, pukam do niebios drzwi

Mamo, zakop moją broń
Nie mogę już z niej strzelać
Nadchodzi wielka, czarna chmura
I czuję się, jakbym pukał do drzwi nieba

Puk, puk, pukam do niebios drzwi
Puk, puk, pukam do niebios drzwi
Puk, puk, pukam do niebios drzwi
Puk, puk, pukam do niebios drzwi

"Od czasów Orfeusza pieśń i poezja były ze sobą ściśle powiązane. Dylan jest wspaniałym spadkobiercą tradycji bardów."[link]

 Wall Street Journal o przyznaniu Nagrody Nobla Dylanowi:


sobota, 15 października 2016

Gdzie diabeł nie może, tam nauczyciela pośle - czyli występ z okazji Dnia Edukacji Narodowej


 
W Dniu Edukacji Narodowej uczniowie klasy 2G, w imieniu całej uczniowskiej społeczności, złożyli nauczycielom życzenia i zaprosili do obejrzenia przedstawienia.


 Za oprawę muzyczną byli odpowiedzialni Kamil i Kacper z klasy 2G.




  Na widowni zasiedli nauczyciele i uczniowie naszej szkoły.


 "Pan Bóg stworzył niebo,  ziemię a na końcu człowieka...." - Wojtek rozpoczął opowieść.
 



 Po prawej stronie stoją Adam i Ewa.


  Ewa zjadła jabłko, a potem...


 ... dała jabłko Adamowi.


Pan Bóg uznał, że skoro Adam i Ewa byli nieposłuszni, powinni zająć się czymś pożytecznym. I tak narodzili się Kain i Abel. Ponieważ Kain i Abel sprawiali rodzicom kłopoty, Pan Bóg stworzył nauczyciela i rozkazał mu, aby zszedł na ziemię i natychmiast zrobił porządek z synami Adama i Ewy :) Wcześniej jednak przekazał mu, obowiązujący go Dekalog.

 
1. Pierwsze, kochaj ucznia każdego, bo możesz mieć gorszego.  
2. Drugie - cierpliwy bądź stale, do tego dąż wytrwale.
3. Trzecie - bądź sympatyczny i miły, będziesz miał więcej siły.
4. Czwarte - dziel się swoją mądrością z dużą częstotliwością.
5. Piąte - z byle powodu się nie obrażaj i do uczniów się nie zrażaj.
6. Szóste - naucz się wybaczać i do problemów nie wracać.
7. hm... było niewyraźnie wyryte na tablicach ;)
8. Ósme - wyrozumiały, staniesz się doskonały.
9. Dziewiąte - bądź sprawiedliwy, a nie pamiętliwy.
10. Dziesiąte - dzięki wytrwałości, doprowadzisz uczniów do szczęśliwości.






 Niestety, tylko drastyczne metody przynosiły oczekiwane rezultaty.


 Pomimo wytężonej pracy, pewnego słonecznego popołudnia, Kain pozbawił Abla życia.



Bóg się rozgniewał na nauczyciela, który nie zdołał temu zapobiec i za karę strącił go w piekielne czeluście.  

Abra-kadabra, za dobra ta kadra, stosujesz zbyt drastyczne metody, diablęta boją się ciebie - powiedział nauczycielowi diabeł. - Stały się zbyt posłuszne i zbyt grzeczne, dlatego muszę wygnać ciebie z piekła. Obyś cudze, a nie moje, dzieci uczył!

W taki sposób nauczyciel przechytrzył diabła i wrócił z powrotem na ziemię. Tu radził sobie doskonale. 




Zapraszamy na film:



Jak doskonale nauczyciel sobie radził? Dziennikarz telewizyjny przeprowadził rozmowę z nauczycielką Gimnazjum nr 1 w Jeleniej Górze dla tvn24, a także...


... uczestniczył  w lekcji języka polskiego.


 Ponownie zapraszamy na film:


 I tym akcentem żegnają się z wami aktorzy naszego teatrzyku. Jaki morał płynie z przedstawienia? Gdzie diabeł nie może, tam nauczyciela pośle :)


 Prosimy posłuchać piosenki, zapraszamy na film:


Uczniowie klasy 2G oraz pani Bożena Piastowicz, pod opieką której przygotowali przedstawienie.


 Prosimy posłuchać pięknych podziękowań od uczniów dla nauczycieli różnych przedmiotów, dla pani pedagog oraz dla pani pielęgniarki. Zapraszamy na film:

 
 A potem były piosenki...


 ... i tańce





 Prosimy posłuchać piosenki, zapraszamy na film:


Pani Bożena Piastowicz oraz pan Andrzej Sękiewicz, wychowawca klasy 2G


 Część artystyczną uświetniły także cheerleaderki z Gimnazjum nr 1 w Jeleniej Górze. 

Zapraszamy na filmy z występów:

1.


 2. 


3.


Pani Dyrektor zabrała głos:



 Uczennice z zespołu cheerleaderek z opiekunką, panią Anną Nowak.


I zdjęcia grupowe.



Na koniec mały OFF, czyli jak robiliśmy sobie grupowe zdjęcie :)




piątek, 14 października 2016

Dzień Edukacji Narodowej


"Wykształcenie to dobro, 
którego nikt nie jest w stanie nas pozbawić".

Wszystkiego najlepszego w Dniu Edukacji Narodowej dla Nauczycieli i Uczniów Gimnazjum nr 1!

piątek, 7 października 2016

Michał Jakiśtam t. 6 - Ewa Nowak

 O nierealnej miłości i wielkiej odwadze
Od samego początku było mi żal Edyty. Jej ojciec to tyran wcielony. Postanowił, że dziewczyna wyjedzie z rodzinnej Łomży do Warszawy i tam będzie kontynuowała naukę. Wszystko wskazywało, że za karę; długo trwało, zanim dowiedziałam się, jaki był powód ojcowskiej decyzji. Poza tym, jak sami będziecie mogli przeczytać, Edyta jest świetną dziewczyną. Nigdzie nie zauważyłam oznak jej zepsucia moralnego czy skłonności do wybryków, za co więc miała być ukarana?

Nie uwierzycie!

W Warszawie zamieszkała u krewnych ojca, Gwidoszów, których poznaliśmy w tomie pierwszym "Serii Miętowej". Kto czytał część "Wszystko, tylko nie mięta", uzna zapewne, że taka zmiana to dla Edyty raczej nagroda.

Jest niestety jedno "ale".

Szkoła. 

A w zasadzie klasa, do której trafiła. Uczniowie nie tylko nie zaakceptowali nowej koleżanki, lecz zrobili wszystko, żeby ją całkowicie pognębić. Pojawiły się mobbing i przemoc.

Dziewczyna uciekła w świat literatury, a konkretnie w świat wykreowany przez autorkę książek dla młodzieży, dobrą znajomą Gwidoszów. Nie, nie była molem książkowym, ojciec skutecznie obrzydził jej czytanie, ale w tej jednej powieści znalazła coś, co ją kompletnie oczarowało. A raczej powinnam napisać – kogoś. Zakochała się bowiem bez pamięci w bohaterze literackim.

Michał Jakiśtam. Seria Miętowa [Ewa Nowak]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

W realnym życiu miała przyjaciół, którzy zostali w Łomży, interesowało się nią kilku fajnych chłopców, zwiedzała Warszawę. Szczególnie poruszyło ją Muzeum Powstania Warszawskiego, a mnie ono ogromnie zaciekawiło, zwłaszcza możliwość przeżycia na własnej skórze ucieczki kanałem tak, jak podczas wojny uciekali powstańcy. Edyta zwiedzając Muzeum wielokrotnie zadawała sobie pytanie, czy potrafiłaby być równie odważna jak oni.

Punktem kulminacyjnym powieści jest przyjazd ojca bohaterki do Warszawy na tak zwaną "inspekcję". Wynikły z tego same interesujące rzeczy, wszystko się wyjaśniło i zmieniło, ale... nie zdradzę szczegółów.

Serdecznie zapraszam do zapoznania się z losami Edyty, której w młodym wieku przyszło zmierzyć się z różnymi odmianami szantażu emocjonalnego.


Natomiast zadam Wam pytanie:  
Czy kiedykolwiek zakochaliście się w bohaterze literackim? Kto to był? :)


Michał Jakiśtam
Cykl: Miętowa (tom 6)
Wydawnictwo: Egmont Polska
data wydania 2013 (data przybliżona)
ISBN 9788323779902
liczba stron 292

Książka znajduje się w szkolnej bibliotece!


środa, 28 września 2016

Poirot prowadzi śledztwo - Agatha Christie


Na początek odrobina historii:
„Tytuły zebrane w tomie „Poirot prowadzi śledztwo” (1924) pisane były na zamówienie magazynu „The Sketch”, który rozpoczął ich druk w marcu 1923 roku od „Wypadków na Balu Victory”. Do końca roku w gazecie ukazały się dwadzieścia cztery historyjki z małym Belgiem. Zbiór „Poirot prowadzi śledztwo” objął jedenaście z nich, natomiast pozostałe, w pięćdziesiąt lat po gazetowej premierze, opublikowano w pierwszym brytyjskim wydaniu „Wczesnych spraw Poirota”. W 1963 roku Christie uhonorowała wydawcę „The Sketch”, opatrując „Kieszeń pełną żyta” dedykacją: „Bruce’owi Ingramowi, który lubił i wydawał moje opowiadania”.[1]
Wszystkie historie opisane w tomie „Poirot prowadzi śledztwo” opowiada nam kapitan Hastings. To niejako tłumaczy pewne niedoskonałości przekazu narratora, który nie zawsze rozumie, co się naprawdę dzieje w prowadzonej sprawie. To zagubienie Hastingsa, połączone z jednoczesnym przekonaniem o własnych zdolnościach, a także z troską o nadmiernie rozdęte ego przyjaciela, zostało oddane przez autorkę po mistrzowsku. Pyszne są także sprzeczki pomiędzy Poirotem i Hastingsem, a fabuła pełna typowych dla gatunku sytuacji, takich jak przebieranki, inscenizacje, nawet sięganie do okultyzmu. Wiele z nich doskonale sprawdziłoby się, gdyby opowiadania odegrać jako sztukę na deskach teatru.

Tytułowa (z pierwszego opowiadania) „Gwiazda Zachodu” to olbrzymi brylant, bliźniak drugiego, o nazwie Gwiazda Wschodu. Kiedy właścicielka tak cennego klejnotu otrzymuje list z pogróżkami, nie pozostaje nic innego, jak poprosić o pomoc parę słynnych detektywów.
„Odciągnąłem Poirota na bok.
- Słuchaj no, drogi przyjacielu, nie lepiej wrócić do Londynu?
- Tak uważasz, Hastings? Dlaczego?
- No cóż – odchrząknąłem – sprawy nie potoczyły się najlepiej, prawda? Mam na myśli to, że mówisz lordowi Yardly, by zdał się na ciebie, a wszystko będzie dobrze – i sprzątają ci brylant sprzed nosa!
- To prawda – odparł Poirot bardzo zakłopotany. – Nie był to jeden z moich największych triumfów. (…)
- Nie sądzisz, że – przepraszam za wyrażenie – zaprzepaściwszy sprawę, byłoby taktowniej natychmiast wyjechać?
- A obiad, bez wątpienia wyśmienity obiad, który przygotował szef kuchni lorda Yardy?”[2]
Również godny polecenia jest ten cytat: „żadna kobieta nie zniszczy listu, jeśli nie jest bezwzględnie konieczne. Nawet wtedy, gdy rozsądniej byłoby to uczynić.”[3]

Opowiadanie „Tragedia w Marsdon Manor” to wyjaśnienie okoliczności zgonu pana Maltraversa, który krótko przed tym ubezpieczył się na wypadek śmierci na wysoką sumę.

„Perypetie z tanim mieszkaniem” opowiada historię kradzieży ważnych planów z Departamentu Marynarki Stanów Zjednoczonych i pewnej vendetty.

W „Tajemnicy Hunter’s Lodge”, obłożnie chory na grypę Poirot rozwiązuje zagadkę kryminalną kierując śledztwem z …łóżka. Na miejsce przestępstwa wysyła poczciwego Hastingsa i porozumiewa się z nim za pomocą depesz.

W opowiadaniu „Kradzież obligacji za milion dolarów”, Bank Londyński i Szkocki postanowił zdobyć możliwość udzielania kredytów również w Ameryce, dlatego wysłał tam obligacje warte milion dolarów. Obligacje przewoził liniowcem Olimpia Filip Ridgeway, siostrzeniec jednego z dyrektorów generalnych, ceniony pracownik banku. Oczywiście obligacje zostały skradzione, a do pary detektywów zgłosiła się po pomoc narzeczona Filipa Ridgewaya.

„Tajemnica egipskiego grobowca” dotyczy klątwy faraona w rzeczy samej, którą okrzyknięto sprawczynią łańcucha tajemniczych zgonów, które miały miejsce po otwarciu grobowca pewnego faraona. Poirot i Hastings udają się do Egiptu.
„Egipt mnie zauroczył. Ale nie Poirota. Ubrany dokładnie tak samo jak w Londynie, stale nosił w kieszeni malutką szczoteczkę do ubrań i toczył nieustającą wojnę z kurzem, który gromadził się na jego odzieży. (…)
- Popatrz na Sfinksa – nalegałem. – Nawet ja odczuwam tę tajemnicę i urok, jakie roztacza.
Poirot przyjrzał mu się niezadowolony.
- Nie wygląda na szczęśliwego – oznajmił. – Jak mógłby być, skoro do połowy jest tak niechlujnie zasypany piaskiem!”[4]
W „Kradzieży w hotelu Grand Metropolitan”, kapitan Hastings, który może i nie miał głowy do prowadzenia śledztw, ale do interesów jak najbardziej, zafundował przyjacielowi weekend w Grand Metropolitan w ramach odpoczynku. Właśnie wzbogacił się dzięki jakiejś transakcji: „no cóż, teraz, jak to się mówi, mam pieniędzy jak lodu. Sądzę, że weekend w Grand Metropolitan sprawiłby nam obu dużą przyjemność.”[5] W hotelu zatrzymała się towarzyska śmietanka, a panie, jedna przez drugą prześcigały się w prezentowaniu posiadanych klejnotów.
„Widok tak wielu kosztowności sprawia, że zaczynam żałować, iż zajmuję się wykrywaniem przestępstw, a nie ich popełnianiem. Co za okazja dla wytrawnego złodzieja!”[6] 
Te słowa wyrzekł Poirot i okazały się, niestety, prorocze, a zamiast wypoczynku, detektywi mieli ręce pełne roboty.

W „Porwaniu premiera” Poirot i Hastings mają 24 godziny i 15 minut, aby odnaleźć uprowadzonego premiera Anglii, którego obecność na konferencji aliantów, zaplanowanej następnego dnia w Wersalu, jest konieczna.

„Zniknięcie pana Davenheima”  to historia, w której Hastings opowiada o sprawie, gdy nie tylko znikł pan Davenheim, ale i zawartość jego sejfu.  Dosłownie rozpłynął się w powietrzu. Czy aby na pewno?
„Poirot urwał i wyciągnął rękę po kolejne gotowane jajko. Zmarszczył brwi. – To wręcz nie do zniesienia – wymamrotał – żeby każda kura znosiła jajka innej wielkości. Jakaż asymetria powstaje z tego przy stole! Żeby chociaż sortowali je w sklepie!
- Mniejsza o nie – odparł zniecierpliwiony Japp. – Mogą być nawet kwadratowe. Niech nam pan raczej powie, gdzie się gość udał, gdy opuścił Cedars, jeśli pan to wie!
- Eh bien, poszedł do swojej kryjówki. Och, ten pan Davenheim, być może jego szare komórki mają jakieś zniekształcenia, funkcjonują jednak pierwszorzędnie!
- Czy pan wie, gdzie jest jego kryjówka?
- Naturalnie. Jest bardzo pomysłowa. „[7]
Opowiadanie „Sprawa włoskiego arystokraty” to znów wyzwanie dla szarych komórek Poirota, który musi ustalić jaki był przebieg wypadków, aby rozszyfrować mordercę. Hastings tak podsumował tę sprawę: „Poirot miał rację. Jak zwykle, niech go diabli!”[8]

„Zaginiony testament” to ostatnie opowiadanie w zbiorze, w którym Violetta Marsh ma rok, aby sprostać wyzwaniu, przed którym postawił ją umierający wujek. Stawką jest jego majątek. Ekscentryczny senior nie pochwalał wyborów bratanicy, którą opiekował się po śmierci jej rodziców, a konkretnie chęci zdobywania przez dziewczynę wykształcenia. Poprzez obwarowania zapisane w testamencie stanął w szranki z intelektem bratanicy, sam nie posiadając - jak mawiał - wiedzy książkowej. Przygotował w tym celu istną sieć intelektualnych pułapek.
„Jeżeli bratanica przejrzy jego podstęp, usprawiedliwi tym swój wybór życiowy i udowodni, że w pełni zasługuje na jego pieniądze.
- Ale go nie przejrzała, prawda? – odparłem wolno. – Wydaje się to niesprawiedliwe. Tak naprawdę wygrał staruszek.
- Ależ nie, Hastings. Inteligencja cię zawodzi. Panna Marsh dowiodła bystrości umysłu i znaczenia wyższego wykształcenia kobiet, przekazując sprawę od razu w moje ręce. Zawsze zatrudniaj eksperta. Tym samym dowiodła swego prawa do tych pieniędzy.”[9]
Te urocze, niewielkie z racji swojego przeznaczenia historie, wydają się dzisiaj trochę przykrótkie. Chciałoby się, aby autorka je rozbudowała, dała nam czytelnikom, trochę więcej czasu na gdybanie i wymyślanie możliwych rozwiązań. Każde z nich, odpowiednio obudowane tłem obyczajowym mogłoby być większą nowelką.
Z drugiej strony ciekawa jestem, ilu współczesnych autorów, wymyśliłoby dwadzieścia cztery, odrębne i niepodobne do siebie historyjki, a do tego narzuciłoby sobie dyscyplinę ubrania ich w tak krótką formę. I nie zapominajmy, że oprócz opowiadań, Agatha napisała kilkadziesiąt powieści, w których tylko sporadycznie pojawiały się jakieś dalekie podobieństwa do wcześniejszych opowiadań. Znajomość nawet sporej liczby jej książek nie daje nam gwarancji, że w końcu przejrzymy sprytne, szare komórki autorki i nie damy się wywieść w pole.
Zachęcam do lektury!

Poirot prowadzi śledztwo [Agata Christie]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
---------------
[1] Curran John, „ABC zbrodni Agathy Christie: Sekrety z archiwum pisarki”, tłum. Długajczyk Beata, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2012, s. 60
[2] Christie Agtaha, „Poirot prowadzi śledztwo”, tłum. Kaliszewicz Brygida, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2015, s. 19-20
[3] tamże, s. 26
[4] tamże, s. 82-83
[5] tamże, s. 93
[6] tamże, s. 94
[7] tamże, s. 140
[8] tamże, s. 154
[9] tamże, s. 163-164

Książka znajduje się w szkolnej bibliotece!

piątek, 23 września 2016

Ze Śnieżką w tle. Opowieść o królewskiej wsi Mysłakowice - Romuald Witczak



 Rajskie ogrody u stóp Śnieżki

Jak to się stało, że Kotlina Jeleniogórska pod względem liczby zamków i pałaców może stawać w szranki z Doliną Loary? Gdzie możemy szukać genezy fenomenu, który odradza się jako Dolina Pałaców i Ogrodów?
Tym miejscem okazały się Mysłakowice (dawniej: Erdmannsdorf), a człowiekiem, który zmienił oblicze regionu był August Wilhelm von Gneisenau, wówczas jeszcze generał, później feldmarszałek.
W latach ’20 XIX wieku otrzymał dobra ziemskie oraz hrabiowski tytuł za zasługi wojskowe. Zabrał się do pracy z zapałem, przebudował istniejące zabudowania: pałac i folwark oraz na nowo urządził park. Bogaty i utytułowany właściciel miał podobnych jemu znajomych, którzy chętnie korzystali z gościny w Mysłakowicach. Wśród nich był król Fryderyk Wilhelm III. Po śmierci feldmarszałka król kupił Mysłakowice na swoją siedzibę. A tam, gdzie przebywał król, pojawiali się i dostojnicy dworscy, nabywając ziemię w pobliżu dóbr królewskich, budując pałace i zakładając ogrody. 

Pałac w Mysłakowicach (Erdmannsdorf) - grafika
Książka „Ze Śnieżką w tle. Opowieść o królewskiej wsi Mysłakowice” to wnikliwie zaprezentowana oraz poparta faktami historia wsi i jej okolic. Autor opisuje dzieje miejscowości od momentu, gdy zachwycił się nią feldmarszałek Gneisenau, przez okres świetności, gdy pałac należał do króla, aż do czasów współczesnych.
Dzieje Mysłakowic, które autor przedstawił, odniósł do ówczesnej historii Europy, zwłaszcza do czasów przemian politycznych, społecznych i gospodarczych. To one, w 1837 roku, wpłynęły na decyzję o osiedleniu 416 Tyrolczyków w okolicach Mysłakowic czy zbudowaniu Fabryki Lniarskiej, jako kontynuacji tradycji tkackich regionu.
Na kartach książki pojawia się kościółek Wang w pobliskim Karpaczu, willa „Lignitz”, Czerwony Dworek oraz wiele, wiele innych, okolicznych miejsc. Poznajemy także sąsiadów gospodarzy mysłakowickiego pałacu, m.in. właścicieli Bukowca, Ciszycy i Karpnik. 

August Wilhelm von Gneisenau
Odrębne rozdziały poświęcone są: parkowi w Mysłakowicach, kościołowi, szkołom, Tyrolczykom, fabrykom, gospodarce rolnej, turystyce oraz różnym instytucjom. Każdy rozdział jest bogato ilustrowany zdjęciami oraz kończy się kalendarium, które porządkuje przytoczone fakty. Czarno-białe fotografie zamieszczone w tekście oraz wkładka z kolorowymi zdjęciami, na ośmiu końcowych kartkach, są doskonałej jakości. Książka zawdzięcza to wysokiej klasy papierowi, na jakim ją wydrukowano. Dzięki temu, oprócz wartości historycznej, posiada ona walory albumu.

Na stronie Wydawnictwa Ad Rem, które zrealizowało wydanie książki możemy przeczytać, że :”Do książki dołączona jest płyta z fotografiami i filmami Emila Pyzika, Krzysztofa Sawickiego, Grzegorza Truchanowicza, Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze i Gminnego Ośrodka Kultury w Mysłakowicach.”*

Przędzarz lniany - pocztówka
Ilość materiału faktograficznego, zgromadzonego na płycie oraz zaprezentowanego w książce jest imponująca!
Płyta zawiera 24 foldery z mapami „dawnego” Erdmannsdorf i współczesnych Mysłakowic. Znajdziemy tam grafiki pokazujące pałac, park oraz kościół w Mysłakowicach oraz niemal 200 pocztówek - większość z nich jest przedwojenna, a najstarsza pochodzi z końca XIX wieku. Zdjęcia dotyczą Tyrolczyków, projektów i planów przebudowy pałacu (król Fryderyk Wilhelm III dokonał kolejnej przebudowy) oraz wizerunków już zmienionego obiektu, portretów mieszkańców oraz ich gości. Na płycie znajduję się około 80 fotografii uzyskanych od ostatnich, przedwojennych właścicieli pałacu. Przedstawiają one ludzi, zabudowania, wnętrza pałacu i okolicę. 

Wieś Mysłakowice (Erdmannsdorf) - grafika
Równie bogato udokumentowana jest powojenna historia Mysłakowic m. in. pałacu, szkoły, kościoła, Zakładów Lniarskich „Orzeł”, Fabryki Porcelany „Polam”, Gminnego Ośrodka Kultury i Klubu „Radar”. 

Tyrolczycy i dom tyrolski - grafika
W osobnym folderze znajdziemy dokumenty dotyczące parafii ewangelickiej Erdmannsdorf – Zillerthal, sporządzone na podstawie ksiąg parafialnych, wykaz właścicieli wsi Mysłakowice od roku 1385 oraz dwa filmy. 
Pierwszy, to 20 minutowy, archiwalny film z 1937 roku, przedstawiający ślub i wesele w pałacu w Mysłakowicach ówczesnych jego mieszkańców: Dorothei i Kurta Rudolphów.

Pan Emil Pyzik w studio TV "Odra"
Drugi, to wyemitowany przez Telewizję „Odra” w lipcu 2007 roku program z serii „Temat dnia”, w którym gościem redaktora Tadeusza Siwka był pan Emil Pyzik. Mamy okazję poznać człowieka, który obecnie jest emerytowanym nauczycielem fizyki oraz byłym dyrektorem szkoły w Mysłakowicach, ale przede wszystkim pasjonatem historii miejsca, w którym przyszło mu żyć. To właśnie pan Emil Pyzik od wielu, wielu lat gromadzi informacje, zdjęcia, pocztówki oraz przedmioty codziennego użytku, związane z historią wsi. Dzięki zgromadzonym przez niego dokumentom mogła powstać ta książka.
Zgodnie z chińskim przysłowiem - jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów - trzeba przyznać, że album „Ze Śnieżką w tle. Opowieść o królewskiej wsi Mysłakowice” wraz z dołączoną płytą, prezentuje nam bardzo bogaty materiał historyczny dotyczący nie tylko samej miejscowości, ale też jej szerokich okolic.

Tyrolczycy i dom tyrolski - pocztówka
Książka jest bardzo wartościową pozycją dla wszystkich, którzy chcą poznać historię Kotliny Jeleniogórskiej niezależnie od tego czy tutaj mieszkają, czy przyjeżdżają z wizytą lub na leczenie. Szczególnie cenna jest dla przewodników i osób, które lubią samodzielnie odkrywać nowe miejsca. Jest też fascynującym świadectwem przeszłości, którą udało się ocalić od zapomnienia.
Polecam!
-------



Ze Śnieżką w tle. Opowieść o królewskiej wsi Mysłakowice
Romuald Witczak
Wydawnictwo: Związek Gmin Karkonoskich
data wydania 2016 (data przybliżona)
ISBN 9788394343804
liczba stron 208
Zdjęcia pochodzą z materiałów znajdujących się na płycie dołączonej do książki. Niektóre z nich zawierają "znak wodny" - logo Związku Gmin Karkonoskich.

Magdalena Woźniak

niedziela, 18 września 2016

Drugi t. 5- Ewa Nowak

W piątym tomie serii Miętowej Ewy Nowak poznajemy pokancerowaną, niepełną rodzinę Szybalskich i Chabrosów. Jednym z dwóch, głównych bohaterów, jest Arek Szybalski, uczeń liceum, który ma dorosłego brata Emila i ojca Adama, zajmującego się tłumaczeniami. Mama Bożena zmarła tragicznie cztery lata wcześniej. Adam nie szuka nowej partnerki, bo nadal bardzo kocha żonę. Trzech facetów radzi sobie jak umie, a w prowadzeniu domu pomaga im, a przynajmniej tak twierdzi, siostra Bożeny - Ilona Chabros. Ta z kolei samotnie wychowuje dwóch synów, licealistę Hadriana - drugiego z bohaterów książki i małego Alanka. Chłopcy mają różnych ojców,  ale tatusiowie w ogóle nie pojawiają się na kartach opowieści. Dla Ilony Chabros, przedsiębiorczej bizneswoman, mężczyźni potrzebni są tylko po to, żeby na świecie pojawiły się dzieci, nie zamierza natomiast budować żadnego związku z mężczyzną. Podobny charakter i brak umiejętności utrzymywania więzi z ludźmi cechuje jej ojca, Zbigniewa Chabrosa, który po odejściu od niego żony (babci Hadriana, Alana, Emila i Arka) rozpoczął karierę polityczną. Podobny do córki i z jej pomocą, prze po przysłowiowych trupach do celu. Ilonie nie wystarcza do szczęścia sukces jej firmy, pomimo wielu zawodowych obowiązków usiłuje mieć pod całkowitą kontrolą wychowanie synów, a raczej ich rozwój i karierę. Zarządza ich życiem poprzez telefon komórkowy, traktując to jak kolejny projekt.

Hadrian Chabros, który o swoim ojcu nie wie nic, jest już w wieku nastoletnim gwiazdą telewizyjnych reklam. Przystojny, o miłym sposobie bycia staje się obiektem uwielbienia całych rzesz dziewcząt. Jego kuzyn Arek, jest dla odmiany zakompleksionym chłopakiem, ponieważ się jąka. Widzi siebie jako nieporadnego kalekę, „Pierdzigębę”, jak o sobie mówi.
Chociaż Hadrian potrafi swobodnie podpisać wielbicielce zdjęcie ze swoją podobizną, okraszając je zgrabną formułką, a po Walentynkach wychodzi ze szkoły z reklamówką pełną otrzymanych kartek, nie ma dziewczyny, nie potrafi zaangażować się, poczuć, że mu na kimś zależy. Kontrolowany na każdym kroku przez matkę usiłuje zdobyć odrobinę przestrzeni dla siebie, zrobić cokolwiek, co sam lubi, a nie wyłącznie to, co dla jego dobra zaplanowała mu matka. W końcu zaczyna prowadzić podwójne życie.

Natomiast Arek zakochał się nieszczęśliwie w Idze. Nieszczęśliwie, bo Iga ma chłopaka. Dodatkowo z powodu kłopotów z nauką matematyki zmieniła szkołę i teraz chodzi do tego samego liceum, co i Arek, który jest matematykiem doskonałym. Arek z daleka obserwuje Igę i coraz bardziej martwi się, bo widzi, że dziewczyna ma jakieś kłopoty. Chciałby jej pomóc, ale nieśmiałość i kompleksy paraliżują go, uniemożliwiają działanie.

Lekkim piórem Ewa Nowak kreśli interesujących bohaterów i stawia ich w sytuacjach, w jakich znajduje się wielu współczesnych nastolatków – wychowywani przez samotne, nadopiekuńcze matki, dostający pieniądze zamiast miłości.
Autorka nie cofa się nawet przed wątkiem romansu nauczycielki i ucznia liceum, a także wprowadza mnóstwo humoru postawą profesora „Całka”, który chłopaka swojej córki, a także swojego ucznia, nazywa „zięciem”.

Bez nudnego dydaktyzmu autorka pokazuje mechanizmy, które funkcjonują we współczesnych rodzinach i niekiedy wręcz szkodliwe dla młodych ludzi przekonania dorosłych. Może chociaż jedna Ilona Chabros, jak jej książkowa odpowiedniczka, obudzi się i przejrzy na oczy, aby dostrzec to, co w wychowaniu dziecka jest najważniejsze, czyli serce i czas na wysłuchanie tego, co dziecko ma do powiedzenia.
Polecam tę świetną, dającą do myślenia książkę młodym i dorosłym czytelnikom.


Drugi. Seria Miętowa [Ewa Nowak]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE


Drugi
Cykl: Miętowa (tom 5)
Wydawnictwo: Egmont Polska
data wydania 21 stycznia 2013
ISBN 9788323779827
liczba stron 296

Książka znajduje się w szkolnej bibliotece!