wtorek, 7 czerwca 2016

Diupa t. 2 - Ewa Nowak

Drugi tom Serii Miętowej pani Ewy Nowak to perypetie rodziny Rybackich. Rodzice znają się od lat z Gwidoszami, o których przeczytać możemy w tomie pierwszym "Wszystko, tylko nie mięta", moja opinia  TUTAJ.
Rodzinka ma dwójkę nastoletnich dzieci, Wiktora (który pod koniec książki obchodzi osiemnaste urodziny) i młodszą o dwa lata Wiktorię. Matka posiada siostrę bliźniaczkę, a ta siedmioletniego synka Krzysia i spodziewa się kolejnego dziecka. 
Głównymi bohaterami tomu są Wiktor i Wika, Krzyś zaś, podobnie jak Marynia z pierwszego tomu, wprowadza element humorystyczny. Ponieważ Krzyś chodzi do logopedy, co i rusz recytuje wierszyki - językowe łamańce, których celem jest poprawa jego wymowy. 
Młodzi bohaterowie przeżywają miłosne perypetie, a koloru dodaje wszystkiemu tytułowa Diupa, barwna papuga, która przybłąkała się do ich mieszkania.


Diupa. Seria Miętowa [Ewa Nowak]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Oprócz perypetii, jakie są udziałem wtykającej wszędzie dziób papugi oraz zawirowań miłosnych młodych bohaterów, Wiktorię męczy poczucie wstydu. Zrobiła coś, czego robić nie należy i została na tym przyłapana. Jest jej głupio i nie umie sobie poradzić z uczuciami, jakie się w niej kłębią. Dziecinnie i naiwnie marzy, aby problem znikł poprzez....zniknięcie Wojtka, kolegi z klasy, który wie o jej blamażu. 
Kiedy "marzenia" Wiktorii spełniają się, bohaterka popada w wewnętrzny konflikt, gdyż czuje się odpowiedzialna za nieszczęście, które spotkało Wojtka. 
Podobny problem z nieradzeniem sobie ze wstydem ma dziewczyna Wiktora, Damroka. Ona, z jednej strony chciałaby unicestwić ojca alkoholika, a z drugiej obwinia siebie za złe myśli o ojcu.
Podobne powtórzenie motywu dotyczy Wojtka i Diupy, oboje, niezależnie od siebie, ulegli podobnego rodzaju wypadkowi. Nieszczęściem Wojtka gryzie się Wika, a nieszczęściem papugi Wiktor, którego niedbalstwo doprowadziło do tragedii.
Ciekawą postacią jest babcia, matka bliźniaczek (matek głównych bohaterów książki). Starsza pani mocno odbiega od stereotypu babci. Pojawia się też niewidomy, emerytowany nauczyciel, wypisz-wymaluj kojarzący się z Dmuchawcem z Jeżycjady.
Matka Wiktora i Wiktorii wydaje się być alter ego autorki - jest to nauczycielka, która wieczorami pisze powieść o swojej rodzinie.
Brawa:  za wartką akcję i świetne dialogi oraz spójną konstrukcję fabuły.

Polecam, czyta się świetnie!



Diupa
Cykl: Miętowa (tom 2)
Wydawnictwo: Egmont Polska
data wydania 5 listopada 2012
ISBN 9788323778790
liczba stron 272

Książka znajduje się w szkolnej bibliotece.

piątek, 3 czerwca 2016

Walonowie u Ducha Gór Podziemne Skarby Karkonoszy i Gór Izerskich

Dolny Śląsk, nazywany Ziemiami Odzyskanymi jest jednym z ciekawszych i jednocześnie mniej znanych regionów naszego kraju.
A ma on do zaoferowania miejsca i tajemnice, jakich nie znajdzie się nigdzie na świecie. To właśnie tutaj w średniowieczu przybywali, z rejonów leżących na pograniczu dzisiejszej Belgii, Francji i Niemiec, tajemniczy Walonowie. Wydobywali w Karkonoszach i w Górach Izerskich kruszce i drogie kamienie. Służyły one do ozdabiania insygniów władzy królewskiej, stanowiły środek płatniczy, były używane jako amulety. Pozostawili po sobie tajemne znaki i księgi oraz mnóstwo legend.
Książka napisana jest w rzeczowy, popularnonaukowy sposób. Opiera się na faktach, o czym świadczy bogata bibliografia. Autor korzystał z pozycji w języku polskim i niemieckim, niejednokrotnie wykorzystując stare źródła znajdujące się w Archiwum Państwowym w Jeleniej Górze. Zatem jest to najobszerniejsze źródło wiedzy o Walonach, jakie obecnie jest dostępne polskiemu czytelnikowi.
Ogromną zaletą publikacji jest wszechstronne pokazanie Walonów, nie tylko od strony historycznej oraz rozwoju hutnictwa i wyrobu kwasu siarkowego, ale także kulturotwórczej. Opowieści o karkonoskim Duchu Gór, nierozerwalnie związane z drogimi kamieniami oraz złotem, stały się kanwą nie tylko legend, ale także utworów literackich.
Na zakończenie podróży przez stulecia autor zaprasza nas do odwiedzenia Muzeum Ziemi ze Skansenem Walońskim, które znajdują się w Szklarskiej Porębie. Tam od kilkunastu lat, prężnie działa i propaguje wiedzę o tajemniczych przybyszach, Sudeckie Bractwo Walońskie. Posługując się załączoną do książki mapką oraz opisami, można wybrać się na „szlak waloński”, podążając śladami tajemniczych kopaczy kamieni szlachetnych i kruszców.
Książka, ze względu na zawartą wiedzę stanowi perełkę na rynku księgarskim. Dodatkowo, ze względu na przepiękną szatę graficzną, dobrej jakości ryciny i zdjęcia, może stanowić ozdobę niejednej domowej biblioteczki.

"Walonowie u Ducha Gór Podziemne Skarby Karkonoszy i Gór Izerskich", dr ydawnictwo: AD REM, Jelenia Góra 2010,  ISBN: 978-83-61719-71-7

 

Książka znajduje się w szkolnej bibliotece!

poniedziałek, 30 maja 2016

Wszystko, tylko nie mięta t. 1 – Ewa Nowak


Poznajmy rodzinę Gwidoszów z Warszawy. Autorka opisała ich lekkim piórem, z ogromną dawką poczucia humoru i świetnymi dialogami. Ciepło, jakie bije od Gwidoszów, przypomina rodzinę Borejków z „Jeżycjady” Małgorzaty Musierowicz. Mam nadzieję, że znacie tę piękną serię. Właśnie czekam na 22 tom.
Seria Miętowa Ewy Nowak zaczęła powstawać ćwierć wieku później niż książki Musierowicz, ale wiecie co? Młodzież jest taka sama jak kiedyś! Za to z rodzicami współczesny młody człowiek ma o wiele cięższe życie niż trzydzieści lat temu.
Rodzinka Gwidoszów składa się z pięciu osób, przy czym tato i głowa rodziny, Mariusz Gwidosz, bardzo przypomina Ignacego Borejko swoim stoickim podejściem do życia i skłonnościami do czytania mądrych książek. Trójka dzieci, które są de facto bohaterami powieści, to Kuba, uczeń klasy maturalnej, Malwina, o dwa lata młodsza od Kuby i pięcioletnia Marynia, której rola polega na wprowadzaniu elementów humorystycznych do książki. Marynia zadaje wszystkim kłopotliwe pytania dotyczące prokreacji i przypomina Genowefę Bombke z "Opium w rosole" Musierowicz.
Autorka w książce dotyka bardzo istotnych problemów, jakimi są: anoreksja, plotki i pomówienia, przejmowanie roli dorosłego członka rodziny przez nastolatka i związana z tym opieka nad młodszym rodzeństwem czy postrzeganie osób niepełnosprawnych przez społeczeństwo.
Brawa dla autorki za poczucie humoru, świetne dialogi i wartką akcję. Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Szkoda mi jednak, że interesująca tematyka, dotycząca na przykład anoreksji, nie została pogłębiona.
Książkę polecam ku rozrywce oraz w celu zapoczątkowania znajomości z sagą. Warto sięgnąć po następne tomy, a bohaterowie, których spotkamy w pierwszej części, pojawiają się w następnych książkach Miętowej serii.

Wszystko tylko nie mięta. Seria Miętowa [Ewa Nowak]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

*  *  *
Przeczytała dla Was Magdalena Woźniak
Książka znajduje się w szkolnej bibliotece.

środa, 25 maja 2016

Nieodgadnione tajemnice Ducha Gór

Pięknie wydany przez wydawnictwo Ad Rem w 2008 roku tomik jest częścią cyklu przetłumaczonych na język polski tekstów źródłowych, opowieści i legend o Duchu Gór.

Księga zawiera dziewięć opowieści o nieobliczalnym i złośliwym z jednej strony, a dobrym i łagodnym - z drugiej Władcy Karkonoszy. Kapryśny jak pogoda w górach, czyni psoty rodem z podań ludowych, co autor jeszcze podkreśla, ubarwiając język karkonoską gwarą. Jednakowoż nie ma w Duchu Gór nic ludzkiego, jest nieuchwytny jak wiatr i nieprzewidywalny jak siły przyrody.

W pierwszej z opowieści, zatytułowanej „Właściwie rzecz cała jest nieodgadnioną tajemnicą”, autor tak go charakteryzuje:

„Zuchwalszy od wszystkich figlarzy i koniokradów świata. Nikczemny wydrwigrosz i nieokrzesany parobek. Ale też najzręczniejszy z muzykantów, który zwykł grać na skalnych rumowiskach i wśród sękatych gałęzi kosodrzewiny. 
A zwie się po prostu Duch Gór. Bez jakichkolwiek dodatkowych określeń. (…) Duch Gór jest jedyny w swoim rodzaju i wciąż ten sam przez wieki. Nie potrzebuje odróżniać się od innych, bo przecież i tak w całym świecie nie ma jemu podobnych…”[1].

Poszczególne historie opowiadają o figlach i psotach, ale także pomocy, jakiej Duch Gór udzielał strapionym ludziom. Tak oto charakteryzują legendy tłumacze, Emil Mendyk i Przemysław Wiater:

„Hauptmannowskie opowieści nie są (…) jedynie zbiorem baśni do szybkiego przeczytania, ale utrzymanym w porządku zmieniających się pór roku przejściem od (ponownych) narodzin do (pozornej) śmierci”[2].

Autor, Carl Hauptmann, to pisarz na wskroś karkonoski. Niestety i w Niemczech, i w Polsce jego twórczość jest mało znana. Gdy słyszymy nazwisko Hauptmann, zaraz myślimy o jego młodszym bracie Gerharcie, laureacie literackiej Nagrody Nobla z 1912 roku.

Carl Hauptmann urodził się w Szczawnie Zdroju, a zmarł w Szklarskiej Porębie. Żył i tworzył na przełomie XIX i XX wieku. Warto nadmienić, że jako pacyfista protestował przeciwko I wojnie światowej i opowiedział się w 1918 roku za odzyskaniem przez Polskę niepodległości. "[...] dokonał korekty literackiej niemieckiego tłumaczenia »Chłopów«, co w znacznym stopniu upowszechniło powieść w krajach niemieckojęzycznych i istotnie przyczyniło się do wyróżnienia Władysława Reymonta w 1924 r. literacką Nagrodą Nobla"[3]. 

Duch Gór istnieje od chwili powstania Karkonoszy i włada nimi niezależnie od tego, jakim językiem mówią zamieszkujący go ludzie. Tym samym legendy i opowieści o nim są nasze. Nasze, czyli karkonoskie - niemieckie, czeskie i polskie. A skoro nasze, to warto je poznać, do czego gorąco zachęcam.

---
[1] Carl Hauptamnn, „Księga Ducha Gór”, przeł. Emil Mendyk, Przemysław Wiater, wyd. Ad Rem, Jelenia Góra 2008, s. 7.
[2] Tamże, s. 5.
[3] Tamże, tekst z okładki.

Przeczytała dla Was Magdalena Woźniak.


Egzemplarz książki, trzecie wydanie, poprawione i uzupełnione, z roku 2015, czeka na Was w Szkolnej Bibliotece. 


środa, 18 maja 2016

Droga do Domu: Księga II - Żuchowski Przemysław



„Opowieść pełna magii”




Księga druga „Drogi do Domu” ponownie przenosi nas w Góry Izerskie XVII wieku. Spotykamy znanych z części pierwszej bohaterów: Walona, Gucka i wilki, a także wiele, wiele nowych postaci. Akcja jest bardziej niż w części pierwszej osadzona w konkretnych miejscach Gór Izerskich. Dla tych, którzy je znają z wędrówek, będzie to więc opowieść o miejscach, które odwiedzili i z łatwością je rozpoznają. Dla tych, którzy się tam wybierają - źródło wielu zaskoczeń, gdy odkryją w rzeczywistości opisane w niej skały, napisy i szczegóły; być może zaczną nawet poszukiwać śladów ognisk, które palili w lesie ludzie w kapturach.

Spokojne życie Walona zostaje zakłócone wydarzeniami, w których stawką jest życie jego samego i jego przyjaciół. Z pewnych powodów, których nie zdradzę, Walon wraca do swojego domu po długiej nieobecności. Po drodze zatrzymuje się w hucie szkła, żeby nabyć szklanicę do piwa. Wraz z nim mamy okazję zajrzeć do hali, gdzie hutnicy wytapiają szkło i wydmuchują piękne wyroby. Serce głównego bohatera jest rozdarte, bo huta daje ludziom pracę i zarobek, ale niszczy piękne bukowe lasy, potrzebuje bowiem drewna na opał; zasadą było, że gdy las dookoła karkonoskiej huty szkła został wycięty, przenoszono ją w inne miejsce.

Szybko jednak ten problem zostaje zepchnięty na dalszy plan, ponieważ okolicę zaczynają nawiedzać tajemniczy rabusie. Początkowo napadają na kupców wiozących towar z huty na targ, a potem ich postępowanie staje się coraz bardziej nieprzewidywalne. Chcąc nie chcąc, Walon zostaje wciągnięty w wir wydarzeń. Nie wszystko jest takie, jak się na początku wydaje, nie każdy przyjaciel faktycznie nim jest, a i wróg nie musi być rzeczywiście wrogiem. Podobnie napotkany w górach panicz w kolorowym surducie, który wędruje w delikatnych pantoflach i układa wiersze, niekoniecznie jest tym, za kogo się podaje.

Co napędza koło wydarzeń? Ludzka chciwość i legendy o walońskich skarbach, a także przyjaźń, honor i misja do wypełnienia.

Gucek dorasta; Walon staje się jego nauczycielem oraz przewodnikiem duchowym. Uczy chłopca liter, a także ważnych w życiu reguł postępowania, takiej choćby, że „…jak się chce mieć coś dobrego, to trzeba się trochę natrudzić”[1]. To z jego, Walona, ust zazwyczaj padają mądre sentencje, na przykład:  
„Nie zmienimy tego, co już się stało. Możemy ino próbować to naprawić”[2].
Czy sama mądrość Walona wystarczy, by i tym razem pokonać przeciwników? Jaką rolę odegrają liczni przyjaciele, których główny bohater zyskuje swoim postępowaniem?
„On zaś [zakonnik] powiedział, żeś mi dał największy dar, jaki człowiek może dać drugiemu człowiekowi. Gadał, że życie to ważne jest, ale przebaczenie jeszcze dalej sięga i nawet gdyby mi umrzeć przyszło, to przebaczenie tam po drugiej stronie wielką siłę ma”[3].

Inaczej niż w Księdze I, w tej pojawia się wątek miłosny oraz piękna i niezwykła kobieta.
W treść książki wplecione są karkonoskie legendy, jak ta: 
„Czy to aby nie jeden z tych rycerzy, co się tu rabunkiem trudnili, a Duch Gór zamienił ich w czarne ptaki? — zląkł się wspominając legendę o Kruczych Skałach. — Oby to, jaki zły znak nie był”[4].
Niezmienny jest baśniowy klimat opowieści, malarskie wręcz metafory i atmosfera magii, która mieszka w Izerskich Górach: 
„Słońce dopiero co zaszło za horyzont, ale ciemność nie przejęła jeszcze władzy i nie dopięła wszystkich guzików swojej szczelnej peleryny”[5]. 
Razem z legendami i okruchami historii, zgrabnie włączonymi w fabułę, przenosimy się do świata, w którym żyli mieszkańcy tego regionu w XVII wieku.

Podobnie jak część pierwsza, również druga kończy się widowiskową bitwą. Tu jest ona jeszcze bardziej brawurowa, a zwroty akcji mogą przyprawić o zawrót głowy. Trudno się od książki oderwać, gdy akcja, która od pierwszej strony rusza z kopyta, jeszcze nabiera tempa, życie bohaterów wisi na włosku, a magia przenika ludzkie myśli.

Księga II rozpoczyna się wstępem, w którym Autor zwraca się do czytelnika i zaprasza go do wspólnej wędrówki po kartach powieści: 
„Poprowadzę Cię do krainy, która jest obca tym, którzy spoglądając na drzewo, widzą jedynie drewno. Dotkniesz kamienia i już nigdy nie pomyślisz o nim – surowy głaz. On takim jest jedynie dla tych, którzy patrząc, nie widzą, a dotykając, nie czują”[6]. 
Wstęp dedykowany jest Juliuszowi Naumowiczowi, zmarłemu 28 kwietnia 2013 roku twórcy idei walońskiej, pomysłodawcy, założycielowi i Wielkiemu Mistrzowi Sudeckiego Bractwa Walońskiego, który uczynił Szklarską Porębę „mineralogiczną stolicą Polski”.

Dla każdego czytelnika ta powieść jest piękną baśnią z wieloma realiami, które bawią i uczą. Dla mnie, mieszkanki Dolnego Śląska, to również fascynująca podróż w czasie do świata, który zdaje się istnieć nadal, choć w innym wymiarze. A na pewno istnieje w mojej wyobraźni.

Zapraszam do lektury „Drogi do Domu. Księgi II”!

---
[1] Przemysław Żuchowski, „Droga do Domu. Księga II”, Wydawnictwo Poligrafia "Ad Rem", 2013, s. 110.
[2] Tamże, s. 230.
[3] Tamże, s. 20 i 21.
[4] Tamże, s. 25.
[5] Tamże, s. 110.
[6] Tamże, s. 3.


Przeczytała dla Was Magdalena Woźniak

czwartek, 12 maja 2016

Droga do Domu część I - Żuchowski Przemysław



„Cudze chwalicie, swego nie znacie”

Ten cytat, który pochodzi z wiersza Stanisława Jachowicza „Wieś”,  nasunął mi się na myśl podczas czytania „Drogi do Domu” Przemysława Żuchowskiego.

Weszliśmy do Europy i uzyskaliśmy możliwość swobodnego podróżowania. Korzystamy z tego przywileju. I bardzo dobrze. Czy jednak znamy własny kraj na tyle, że nic nas w nim nie zauroczy?

„Droga do Domu” osnuta jest wokół tajemniczych przybyszów z terenów dzisiejszej Belgii i północnej Francji, zwanych Walonami lub Walończykami. W późniejszych czasach określano tak człowieka, który zajmował się zbieraniem kamieni szlachetnych, a także wydobywaniem srebra i złota. Sekrety wydobywania minerałów i kruszcu trzymali w tajemnicy, znacząc skały sobie tylko wiadomymi runami. Tajemne znaki przetrwały do dziś.

Akcja powieści rozgrywa się na dwóch poziomach – ludzkim i zwierzęcym. Bohaterami są mieszkańcy osady w Karkonoszach, położonej w pobliżu obecnej Szklarskiej Poręby, a w szczególności - mężczyzna zwany Walonem i chłopiec o imieniu Gucek. Ale bohaterami są także wilki, głównie Prok i Arma. Personifikacja wilków nadaje powieści baśniowy klimat. Świat ludzi i zwierząt nieustannie przenika się, magia miesza z rzeczywistością.


W pierwszej części, zatytułowanej „Osada”, poznajemy mieszkańców wioski i outsidera zwanego Walonem. Mieszka on samotnie w oddaleniu od pozostałych chat. Bardzo dobrze charakteryzują go słowa, które skierował do chłopca:
„— To, na co patrzysz to tylko chata. Dach i ułożone drewniane bele, a prawdziwy dom powinien być tutaj — Walon położył rękę na Gucka sercu. — Niby tak blisko, a jak czasami trudno do niego drogę odnaleźć”[1].


Kiedy w pobliżu wsi pojawiają się wilki, ludzie postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. Niestety nie znają całej prawdy o grasujących drapieżnikach.

W części drugiej, zatytułowanej „Strażnik”, Walon wyrusza po ratunek dla umierającego dziecka. Czytelnik nie tylko śledzi z zapartym tchem niezwykłe przygody bohatera, ale także poznaje walońskie tajemnice. Wyprawa obfituje w wiele niebezpieczeństw. Żeby wędrować po górach, trzeba je znać, a to był przywilej niewielu ludzi.


„— Ważne chłopcze, żebyś pamiętał, że kto ma w górach czyste serce i żadnego zła nie czyni, to Duch Gór go strzeże i pomocy udzieli jak trzeba, a jak który niecny jest, i chytry, to niech zanim wyruszy, mocno się zastanowi, bo źle skończyć może — podsumował Walon”[2].


Duch Gór, o którym mowa, to Liczyrzepa, znany również jako Karkonosz, Rzepiór, Rübezahl, Krakonoš lub Krkonoš. Te polskie, niemieckie i czeskie nazwy pokazują historię regionu, który należał do różnych władców, przechodził z rąk do rąk.

Część trzecia, „Polowanie”, jest najbardziej dramatyczna. Kto, na kogo poluje, czy zwycięży dobro czy zło, jak zakończy się walka? Na te pytania trzeba szukać odpowiedzi w „Drodze do Domu”.

Uważam, że jest to powieść dobra i wartościowa, choćby przez swoją wielowarstwowość pozwalającą kilku nieco odmiennym grupom czytelników odnaleźć w niej to, czego w lekturze szukają: przygodę, magię, wzruszenia, szczyptę prawdy psychologicznej, a także materiał do zastanowienia się nad rolą przyjaźni w życiu. A także, co bardzo ważne, akcja osadzona jest w „naszych” Karkonoszach.

Serdecznie polecam!

---
[1] Przemysław Żuchowski, „Droga do Domu”, wyd. AD REM, Jelenia Góra 2012, s. 309.
[2] Tamże, s. 171.

Droga do Domu [Przemysław Żuchowski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
Przeczytała dla Was Magdalena Woźniak


sobota, 7 maja 2016

Gimnazjalny międzyklasowy konkurs pięknego czytania oraz warsztaty - fotorelacja

30 kwietnia napisaliśmy dla Was sprawozdanie z przebiegu Gimnazjalnego międzyklasowego konkursu pięknego czytania TUTAJ.
Dzisiaj zapraszamy na fotorelację.

Po lewej stronie widzimy panią Małgorzatę Osiej-Gadzinę, która prowadziła warsztaty pięknego czytania.


Oto uczniowie, którzy stanęli w konkursowe szranki:

 

Warsztaty:






















fot. Grażyna Lipska