czwartek, 1 września 2016

Witamy po wakacjach i zapraszamy do "Mazura"

Witamy Was serdecznie po wakacjach 
na stronie naszej szkolnej biblioteki! 

Mamy nadzieję, że przeczytaliście coś ciekawego i podzielicie się z nami swoimi wrażeniami :)
Piszcie do nas, a my opublikujemy Wasze opinie!
Prosimy podawać imię, nazwisko i klasę - tylko do naszej wiadomości. 
Jeśli zastrzeżecie, Waszą recenzję podpiszemy wybranym przez was nickiem. 

A teraz, w dniu 77 rocznicy wybuchu Drugiej Wojny Światowej, zapraszamy do przeczytania naszych wrażeń z lektury książki  
"Mazur" Jerzego Woźniaka. 

Książkę możecie wypożyczyć w naszej bibliotece!


Fascynujący świat pogranicza
mazowiecko-pruskiego

Akcja „Mazura” Jerzego Woźniaka rozpoczyna się niemal na rok przed wybuchem II wojny światowej i toczy się głównie na terenie Prus Wschodnich. Ten, jak określa go Wikipedia, „region geograficzno-kulturowy”[1], skutecznie spychany na margines szkolnej nauki historii, przeciętnemu Polakowi kojarzy się z jeziorami, nad którymi miło spędzić wakacje, oraz Piknikiem Country w Mrągowie. Zdecydowanie mniej osób, poza miejscowymi, zna historię tego obszaru i zamieszkujących go ludzi.

Wikipedia podaje:
„Mazurzy byli to Prusacy wyznania protestanckiego mówiący po polsku lub mazursku. Przed 1945 rokiem byli germanizowani. W okresie powojennym byli polonizowani oraz wyjeżdżali do Niemiec Zachodnich”[2].
Ta odrobina historii jest niezbędna, żeby zrozumieć problem, który przewija się w powieści Jerzego Woźniaka. Problem, który może budzić sprzeczne uczucia. Głównym bohaterem jest bowiem Georg Podborski, Mazur mieszkający w przedwojennym Szczytnie, wówczas nazywającym się Ortelsburg.

Poznajemy go, gdy pracuje w muzeum jako konserwator. Po pracy nielegalnie zajmuje się przemytem wódki przez polską granicę. I właśnie ta granica, w obliczu zbliżającej się wojny, staje się miejscem wymagającym szczególnej uwagi Polaków i Niemców.
Mazury bowiem należą do III Rzeszy i graniczą z Mazowszem. W rejonie pogranicza organizowane są siatki szpiegowskie zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej. Bywa, że ktoś zostaje zmuszony do roli podwójnego agenta. Miejscowi, którzy doskonale znają język polski, niemiecki oraz miejscową gwarę, a także teren, są idealnymi ludźmi do roli szpiegów. Jednym z nich staje się Podborski. Dla Georga, który rozpoczyna działalność pod pseudonimem „Mazur”, a także dla nas, zaczyna się sensacyjny wątek powieści.

Mimo iż główny bohater jest postacią fikcyjną, autor dał mu możliwość nawiązywania relacji z prawdziwymi, znanymi z historii osobami, które pełniły podczas wojny istotne funkcje. Zaangażowany w wykonywanie przydzielonych mu zadań, Georg nadal nie zauważa, że dla Niemców jest tylko Mazurem, człowiekiem gorszego sortu, a nie prawdziwym Niemcem. To w czasie jego pobytu w Berlinie padną słowa, które wypowie do bohatera przełożony:
 „Pan jest z Mazur, a tam chyba jest więcej wozów chłopskich niż cywilizacji. Zna pan to: »Gdzie kończy się kultura…«”[3].
W październiku 1939 roku starszy sierżant (Oberfeldwebel) Podborski wraca do Szczytna z powodu niezdolności do dalszego wykonywania służby wojskowej. Zostaje zatrudniony w biurze pośrednictwa pracy (Arbeitsamt). Na teren Mazur przywożeni są przymusowi pracownicy z Kresów i z Warszawy. Dla polskich robotników Georg jest Niemcem, wrogiem, uosobieniem zła. Los jednak sprawia, że zakochuje się w polskiej „niewolnicy”, jak sama o sobie mówi, Jadwidze.
Ta miłość nie miała prawa się zdarzyć, trwa wojna, on i ona stoją po dwóch stronach barykady, Niemcowi ponadto nie wolno kalać czystości rasy. Ale czy Jerzy (Georg) Podborski jest rzeczywiście Niemcem?  

Świat, który wykreował Jerzy Woźniak, nie jest jednoznacznie czarno-biały. Autor jednak nie miał zamiaru wybielać Niemców ani ich usprawiedliwiać. Jak napisał we wstępie:
„Jest oczywiste, że okres panowania hitlerowskiej dyktatury jest i będzie na zawsze częścią dziedzictwa Niemiec”[4].
Motto „Mazura” pochodzi z libretta „Wilhelma Tella” Rossiniego. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w czasach, w których toczy się akcja książki, zakazano grania tej opery. Powodem było jej polityczne przesłanie – bunt przeciw politycznemu porządkowi i zabicie tyrana, by sprawiedliwości stało się zadość. Echa kilku wątków opery znajdziemy w fabule powieści. Znamienne są wybrane przez autora słowa:
„Mówicie o ojczyźnie, lecz my jej nie mamy”[5],
odnoszące się do wcielenia Mazur do Prus, a potem Rzeszy, oraz fragment aktu III nawiązujący do wątku miłosnego. Pisarz nie ukrywa, że ów wątek nosi cechy autobiograficzne.
Jako powieść historyczna „Mazur” ma ogromną wartość. Wiedza Jerzego Woźniaka, zgromadzone przez niego fakty, dbałość o szczegóły i realia są wręcz imponujące. Podczas lektury odnosiłam wrażenie, że wydarzenia relacjonuje naoczny świadek zdarzeń z lat 1938-1942. Nie ma takiej gazety czy drobiazgu, których tytułu, marki lub nazwy producenta autor by nie znał. Hierarchię wojskową ówczesnej niemieckiej armii ma w małym palcu, jak i wiele mało znanych a prawdziwych wydarzeń. Po topografii Mazur porusza się jak po własnym podwórku. Prości ludzie mówią mazurską gwarą, która nie stanowi dla niego bariery. Pod tym względem odbyłam wspaniałą lekcję historii Mazur w czasie II wojny światowej, lekcję, której nie ma w żadnych podręcznikach. Moja wiedza o Mazurach uległa ogromnemu poszerzeniu. Pomogły mi w tym również liczne stare fotografie odnoszące się do opisywanych wydarzeń, podpisane cytatami z książki.

Polecam książkę miłośnikom tematyki związanej z II wojną światową oraz miłośnikom powieści szpiegowsko-sensacyjnych!
---
[1] Wikipedia, hasło: Mazury.
[2] Tamże.
[3]  Jerzy Woźniak, „Mazur”, Agencja Wydawnicza i Reklamowa Akces, 2015, s. 128.
[4]  Tamże, s. 8.
[5]  Fragment II aktu opery Rossiniego „Wilhelm Tell”, cyt. za: Jerzy Woźniak, dz. cyt., s. 5.
Powieść "Mazur" Jerzego Woźniaka była w roku 2016 nominowana do nagrody literackiej Warmii i Mazur - WAWRZYN!

Magdalena Woźniak