Witamy Was serdecznie po wakacjach
na stronie naszej szkolnej biblioteki!
Mamy nadzieję, że przeczytaliście coś ciekawego i podzielicie się z nami swoimi wrażeniami :)
Piszcie do nas, a my opublikujemy Wasze opinie!
Prosimy podawać imię, nazwisko i klasę - tylko do naszej wiadomości.
Jeśli zastrzeżecie, Waszą recenzję podpiszemy wybranym przez was nickiem.
A teraz, w dniu 77 rocznicy wybuchu Drugiej Wojny Światowej, zapraszamy do przeczytania naszych wrażeń z lektury książki
"Mazur" Jerzego Woźniaka.
Książkę możecie wypożyczyć w naszej bibliotece!
Fascynujący świat pogranicza
mazowiecko-pruskiego
mazowiecko-pruskiego
Akcja „Mazura” Jerzego Woźniaka rozpoczyna się niemal na rok przed wybuchem II wojny światowej i toczy się głównie na terenie Prus Wschodnich. Ten, jak określa go Wikipedia, „region geograficzno-kulturowy”[1], skutecznie spychany na margines szkolnej nauki historii, przeciętnemu Polakowi kojarzy się z jeziorami, nad którymi miło spędzić wakacje, oraz Piknikiem Country w Mrągowie. Zdecydowanie mniej osób, poza miejscowymi, zna historię tego obszaru i zamieszkujących go ludzi.
„Mazurzy byli to Prusacy wyznania protestanckiego mówiący po polsku lub mazursku. Przed 1945 rokiem byli germanizowani. W okresie powojennym byli polonizowani oraz wyjeżdżali do Niemiec Zachodnich”[2].Ta odrobina historii jest niezbędna, żeby zrozumieć problem, który przewija się w powieści Jerzego Woźniaka. Problem, który może budzić sprzeczne uczucia. Głównym bohaterem jest bowiem Georg Podborski, Mazur mieszkający w przedwojennym Szczytnie, wówczas nazywającym się Ortelsburg.
Poznajemy go, gdy pracuje w muzeum jako konserwator. Po pracy nielegalnie zajmuje się przemytem wódki przez polską granicę. I właśnie ta granica, w obliczu zbliżającej się wojny, staje się miejscem wymagającym szczególnej uwagi Polaków i Niemców.
Mazury bowiem należą do III Rzeszy i graniczą z Mazowszem. W rejonie pogranicza organizowane są siatki szpiegowskie zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej. Bywa, że ktoś zostaje zmuszony do roli podwójnego agenta. Miejscowi, którzy doskonale znają język polski, niemiecki oraz miejscową gwarę, a także teren, są idealnymi ludźmi do roli szpiegów. Jednym z nich staje się Podborski. Dla Georga, który rozpoczyna działalność pod pseudonimem „Mazur”, a także dla nas, zaczyna się sensacyjny wątek powieści.
Mimo iż główny bohater jest postacią fikcyjną, autor dał mu możliwość nawiązywania relacji z prawdziwymi, znanymi z historii osobami, które pełniły podczas wojny istotne funkcje. Zaangażowany w wykonywanie przydzielonych mu zadań, Georg nadal nie zauważa, że dla Niemców jest tylko Mazurem, człowiekiem gorszego sortu, a nie prawdziwym Niemcem. To w czasie jego pobytu w Berlinie padną słowa, które wypowie do bohatera przełożony:
„Pan jest z Mazur, a tam chyba jest więcej wozów chłopskich niż cywilizacji. Zna pan to: »Gdzie kończy się kultura…«”[3].W październiku 1939 roku starszy sierżant (Oberfeldwebel) Podborski wraca do Szczytna z powodu niezdolności do dalszego wykonywania służby wojskowej. Zostaje zatrudniony w biurze pośrednictwa pracy (Arbeitsamt). Na teren Mazur przywożeni są przymusowi pracownicy z Kresów i z Warszawy. Dla polskich robotników Georg jest Niemcem, wrogiem, uosobieniem zła. Los jednak sprawia, że zakochuje się w polskiej „niewolnicy”, jak sama o sobie mówi, Jadwidze.
Ta miłość nie miała prawa się zdarzyć, trwa wojna, on i ona stoją po dwóch stronach barykady, Niemcowi ponadto nie wolno kalać czystości rasy. Ale czy Jerzy (Georg) Podborski jest rzeczywiście Niemcem?
Świat, który wykreował Jerzy Woźniak, nie jest jednoznacznie czarno-biały. Autor jednak nie miał zamiaru wybielać Niemców ani ich usprawiedliwiać. Jak napisał we wstępie:
„Jest oczywiste, że okres panowania hitlerowskiej dyktatury jest i będzie na zawsze częścią dziedzictwa Niemiec”[4].Motto „Mazura” pochodzi z libretta „Wilhelma Tella” Rossiniego. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w czasach, w których toczy się akcja książki, zakazano grania tej opery. Powodem było jej polityczne przesłanie – bunt przeciw politycznemu porządkowi i zabicie tyrana, by sprawiedliwości stało się zadość. Echa kilku wątków opery znajdziemy w fabule powieści. Znamienne są wybrane przez autora słowa:
„Mówicie o ojczyźnie, lecz my jej nie mamy”[5],odnoszące się do wcielenia Mazur do Prus, a potem Rzeszy, oraz fragment aktu III nawiązujący do wątku miłosnego. Pisarz nie ukrywa, że ów wątek nosi cechy autobiograficzne.
Polecam książkę miłośnikom tematyki związanej z II wojną światową oraz miłośnikom powieści szpiegowsko-sensacyjnych!
---
[1] Wikipedia, hasło: Mazury.
[2] Tamże.
[3] Jerzy Woźniak, „Mazur”, Agencja Wydawnicza i Reklamowa Akces, 2015, s. 128.
[4] Tamże, s. 8.
[5] Fragment II aktu opery Rossiniego „Wilhelm Tell”, cyt. za: Jerzy Woźniak, dz. cyt., s. 5.
Powieść "Mazur" Jerzego Woźniaka była w roku 2016 nominowana do nagrody literackiej Warmii i Mazur - WAWRZYN!
Magdalena Woźniak