Oblicza zdrady
Kamila i Dorota chodzą do jednej klasy w liceum i są przyjaciółkami.
Łączy je to, że obie mają problemy z rodzicami: jedna – nieobecnymi, bo
zajętymi karierą zawodową, druga – kłócącymi się. Poza tym wszystko je
różni: Kamila jest piękna, zdyscyplinowana, zdobywa laury w tańcu
towarzyskim i ma chłopaka, natomiast Dorota nie dba o siebie, z nikim
nie chodzi i poza językiem angielskim nie przykłada się do nauki.
W tej samej klasie uczą się też znana nam z poprzedniego tomu
„miętowej” serii Kicia i jej przyjaciółka Natasza. Z części „Kiedyś na
pewno” dowiemy się o romansie Kici ze starszym mężczyzną oraz dalszych
losach kruchego związku Nataszy i Hadriana. Jednakże głównymi
bohaterkami są Kamila i Dorota, a właściwie… zdrada.
Zdrada pojawia się na kartach powieści w bardzo różnych wariantach;
od tej najboleśniejszej, raniącej osobę, z którą jest się w związku,
zaczynając, przez niedochowanie powierzonej tajemnicy, na braku
lojalności kończąc.
Wydarzenia mkną szybko i sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Kamila symuluje kontuzję, bo już nie chce się jej ciężko trenować, jednocześnie czuje gorycz, że „wygryza ją” młodsza tancerka. Czy jej decyzja jest fair wobec partnera w tańcu, Sławka? Dorota marzy o empetrójce. Aby zrealizować swój cel, nadużywa zaufania bliskich osób.
Razem z bohaterkami zastanawiamy się nad tym, czy kiedy zdradza dziewczyna, jest tak samo jak wtedy, gdy zdradza chłopak, czy gorzej. Czy brak lojalności przyjaciółki można już nazwać zdradą? Czy zdrada w związku chłopaka i dziewczyny jest tym samym co zdrada w małżeństwie, czy nie? Czy zdradę można wybaczyć? Czy gorsza jest matka, która wyprowadza się z domu, czy taka, która zajęta karierą nie pojawia się w nim niemal wcale? Co jest istotniejsze w zdradzie: fakt jej zaistnienia czy pobudki kierujące człowiekiem? Wydarzenia mkną szybko i sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Kamila symuluje kontuzję, bo już nie chce się jej ciężko trenować, jednocześnie czuje gorycz, że „wygryza ją” młodsza tancerka. Czy jej decyzja jest fair wobec partnera w tańcu, Sławka? Dorota marzy o empetrójce. Aby zrealizować swój cel, nadużywa zaufania bliskich osób.
Razem z bohaterkami zastanawiamy się nad tym, czy kiedy zdradza dziewczyna, jest tak samo jak wtedy, gdy zdradza chłopak, czy gorzej. Czy brak lojalności przyjaciółki można już nazwać zdradą? Czy zdrada w związku chłopaka i dziewczyny jest tym samym co zdrada w małżeństwie, czy nie? Czy zdradę można wybaczyć? Czy gorsza jest matka, która wyprowadza się z domu, czy taka, która zajęta karierą nie pojawia się w nim niemal wcale? Co jest istotniejsze w zdradzie: fakt jej zaistnienia czy pobudki kierujące człowiekiem?
W kulminacyjnym momencie powieści, podczas babskiego spotkania koleżanek z klasy, dochodzi do konfrontacji Kamili, której mama odeszła od ojca z powodu jego zdrady, a Kicią, która zakochała się w żonatym mężczyźnie. Przy tym sama Kamila jest uwikłana podwójnie, bo z jednej strony zawodzi ją jej chłopak, Artur, a z drugiej strony pojawił się w jej życiu Marcin. Chociaż młoda i niedoświadczona, dziewczyna zaskakuje dojrzałością oceny sytuacji, gdy mówi: „Prawda jest taka, że to ja uchyliłam drzwi i wpuściłam zło do naszego związku. Ja”[1].
Książka bardziej przypomina sztukę teatralną niż powieść, ze względu na to, że akcja toczy się głównie dzięki dialogom. Niewielkie opisy są jak didaskalia w dramacie. Wszystkie ważne zdarzenia, emocje i tragedie kryją się w słowach, które zostały wypowiedziane, podsłuchane, przeczytane ukradkiem, w słowach, które mają naprawdę znaczyć coś innego, niż znaczą, w niedopowiedzeniach.
Misterna konstrukcja emocji, zwrotów akcji i wydarzeń przypomina pajęczą sieć – mocną, a jednocześnie wrażliwą na najmniejsze drgania. Jeśli coś się wydarzy w jednym miejscu, echo tego zdarzenia dotrze do każdego zakątka sieci. Wyrządzone komuś zło powraca ze zwielokrotnioną siłą.
Kiedy kończymy czytać tę niezwykłą książkę, dostajemy na drogę słowa Doroty: „Nie otwierajmy złu drzwi, bo potem tak strasznie trudno je zamknąć”[2].
Polecam ten tom bardzo gorąco. To jedna z lepszych powieści Ewy Nowak!
---
[1] Ewa Nowak, „Kiedyś na pewno”, wyd. Egmont Polska, 2013, s. 279.
[2] Tamże, s. 305.