„Opowieść pełna
magii”
Księga druga „Drogi do Domu” ponownie przenosi nas w Góry
Izerskie XVII wieku. Spotykamy znanych z części pierwszej bohaterów: Walona,
Gucka i wilki, a także wiele, wiele nowych postaci. Akcja jest bardziej niż w
części pierwszej osadzona w konkretnych miejscach Gór Izerskich. Dla tych,
którzy je znają z wędrówek, będzie to więc opowieść o miejscach, które
odwiedzili i z łatwością je rozpoznają. Dla tych, którzy się tam wybierają -
źródło wielu zaskoczeń, gdy odkryją w rzeczywistości opisane w niej skały,
napisy i szczegóły; być może zaczną nawet poszukiwać śladów ognisk, które
palili w lesie ludzie w kapturach.
Spokojne życie Walona zostaje zakłócone wydarzeniami, w których stawką jest
życie jego samego i jego przyjaciół. Z pewnych powodów, których nie zdradzę,
Walon wraca do swojego domu po długiej nieobecności. Po drodze zatrzymuje się w
hucie szkła, żeby nabyć szklanicę do piwa. Wraz z nim mamy okazję zajrzeć do
hali, gdzie hutnicy wytapiają szkło i wydmuchują piękne wyroby. Serce głównego
bohatera jest rozdarte, bo huta daje ludziom pracę i zarobek, ale niszczy
piękne bukowe lasy, potrzebuje bowiem drewna na opał; zasadą było, że gdy las
dookoła karkonoskiej huty szkła został wycięty, przenoszono ją w inne miejsce.
Szybko jednak ten problem zostaje zepchnięty na dalszy plan, ponieważ okolicę
zaczynają nawiedzać tajemniczy rabusie. Początkowo napadają na kupców wiozących
towar z huty na targ, a potem ich postępowanie staje się coraz bardziej
nieprzewidywalne. Chcąc nie chcąc, Walon zostaje wciągnięty w wir wydarzeń. Nie
wszystko jest takie, jak się na początku wydaje, nie każdy przyjaciel
faktycznie nim jest, a i wróg nie musi być rzeczywiście wrogiem. Podobnie napotkany
w górach panicz w kolorowym surducie, który wędruje w delikatnych pantoflach i
układa wiersze, niekoniecznie jest tym, za kogo się podaje.
Co napędza koło wydarzeń? Ludzka chciwość i legendy o walońskich skarbach, a
także przyjaźń, honor i misja do wypełnienia.
Gucek dorasta; Walon staje się jego nauczycielem oraz przewodnikiem duchowym.
Uczy chłopca liter, a także ważnych w życiu reguł postępowania, takiej choćby,
że „…jak się chce mieć coś dobrego, to trzeba się trochę natrudzić”[1]. To z
jego, Walona, ust zazwyczaj padają mądre sentencje, na przykład:
„Nie zmienimy
tego, co już się stało. Możemy ino próbować to naprawić”[2].
Czy sama mądrość Walona wystarczy, by i tym razem pokonać przeciwników? Jaką
rolę odegrają liczni przyjaciele, których główny bohater zyskuje swoim
postępowaniem?
„On zaś [zakonnik] powiedział, żeś mi dał największy dar, jaki
człowiek może dać drugiemu człowiekowi. Gadał, że życie to ważne jest, ale
przebaczenie jeszcze dalej sięga i nawet gdyby mi umrzeć przyszło, to
przebaczenie tam po drugiej stronie wielką siłę ma”[3].
Inaczej niż w Księdze I, w tej pojawia się wątek miłosny oraz piękna i
niezwykła kobieta.
W treść książki wplecione są karkonoskie legendy, jak ta:
„Czy to aby nie jeden
z tych rycerzy, co się tu rabunkiem trudnili, a Duch Gór zamienił ich w czarne
ptaki? — zląkł się wspominając legendę o Kruczych Skałach. — Oby to, jaki zły
znak nie był”[4].
Niezmienny jest baśniowy klimat opowieści, malarskie wręcz metafory i atmosfera
magii, która mieszka w Izerskich Górach:
„Słońce dopiero co zaszło za horyzont,
ale ciemność nie przejęła jeszcze władzy i nie dopięła wszystkich guzików
swojej szczelnej peleryny”[5].
Razem z legendami i okruchami historii, zgrabnie
włączonymi w fabułę, przenosimy się do świata, w którym żyli mieszkańcy tego
regionu w XVII wieku.
Podobnie jak część pierwsza, również druga kończy się widowiskową bitwą. Tu
jest ona jeszcze bardziej brawurowa, a zwroty akcji mogą przyprawić o zawrót
głowy. Trudno się od książki oderwać, gdy akcja, która od pierwszej strony
rusza z kopyta, jeszcze nabiera tempa, życie bohaterów wisi na włosku, a magia
przenika ludzkie myśli.
Księga II rozpoczyna się wstępem, w którym Autor zwraca się do czytelnika i
zaprasza go do wspólnej wędrówki po kartach powieści:
„Poprowadzę Cię do
krainy, która jest obca tym, którzy spoglądając na drzewo, widzą jedynie
drewno. Dotkniesz kamienia i już nigdy nie pomyślisz o nim – surowy głaz. On
takim jest jedynie dla tych, którzy patrząc, nie widzą, a dotykając, nie
czują”[6].
Wstęp dedykowany jest Juliuszowi Naumowiczowi, zmarłemu 28 kwietnia
2013 roku twórcy idei walońskiej, pomysłodawcy, założycielowi i Wielkiemu
Mistrzowi Sudeckiego Bractwa Walońskiego, który uczynił Szklarską Porębę
„mineralogiczną stolicą Polski”.
Dla każdego czytelnika ta powieść jest piękną baśnią z wieloma realiami, które
bawią i uczą. Dla mnie, mieszkanki Dolnego Śląska, to również fascynująca
podróż w czasie do świata, który zdaje się istnieć nadal, choć w innym
wymiarze. A na pewno istnieje w mojej wyobraźni.
Zapraszam do lektury „Drogi do Domu. Księgi II”!
---
[1] Przemysław Żuchowski, „Droga do Domu. Księga II”, Wydawnictwo Poligrafia
"Ad Rem", 2013, s. 110.
[2] Tamże, s. 230.
[3] Tamże, s. 20 i 21.
[4] Tamże, s. 25.
[5] Tamże, s. 110.
[6] Tamże, s. 3.
Przeczytała dla Was Magdalena Woźniak